środa, 30 października 2013

Boże Męki w Dąbrówce Małej

Na wstępie dzisiejszego artykułu zwróćmy uwagę na bogactwo form tzw. małej architektury sakralnej. Wyróżniamy wśród niej kamienne i drewniane krzyże (np. krzyż na cmentarzu w Dąbrówce Małej, krzyż na Borkach), kapliczki szafkowe, słupowe i domkowe (np. kapliczka w Starym Czekaju przy ulicy Żwirowej) oraz wolnostojące figury świętych (np. statua Matki Bożej na dziedzińcu kościoła św. Antoniego (1), kolumna Matki Bożej z Dzieciątkiem w Bogucicach). Liczne są na ziemi śląskiej nepomuki, czyli figury św. Jana Nepomucena (np. figura Świętego na ścianie kościoła w Bogucicach). Kult czeskiego męczennika był bardzo popularny na Śląsku, który przecież przez kilkaset lat (XIV-XVI w.) przynależał politycznie do Królestwa Czech (2).

Na Górnym Śląsku popularną formą małej architektury sakralnej są kamienne krzyże przydrożne, zwane Bożymi Mękami. Te wykute w piaskowcu dzieła sztuki kamieniarskiej u swojego szczytu przedstawiają Chrystusa Ukrzyżowanego. Poniżej, na cokole, umieszczona jest Matka Boska Bolesna. Czasami twórcy dodawali rzeźby innych świadków Męki Pańskiej - św. Jana, św. Marii Magdaleny, setnika. W podstawie cokołu umieszczano tablicę z inskrypcją. Inskrypcja zawierała najczęściej rok fundacji, nazwiska fundatorów i modlitwę. Boże Męki stawiano z wdzięczności Bogu za otrzymane łaski, uzdrowienie, zachowanie od różnych klęsk, szczęśliwy powrót z wojny, jako wyraz żalu po utracie bliskiej osoby czy pokuty za przewiny. W terenie często stanowiły punkt orientacyjny. Ustawiano je u granic miejscowości, na rozstajach dróg. Tak jak dawniej, tak i dziś przydrożne krzyże zapraszają przechodniów do modlitwy, adoracji krzyża, rozważenia tajemnicy Zbawienia. Wszak w myśl znanej pieśni pasyjnej: W krzyżu cierpienie, W krzyżu zbawienie. W krzyżu miłości nauka (3).

Na terenie Dąbrówki Małej (rozważam granice dawnej gminy, czyli razem z Burowcem, który obecnie tworzy z Szopienicami osobną dzielnicę) znajduje się 5 kamiennych krzyży przydrożnych. Łączy je kompozycja tj. przedstawienie Chrystusa Ukrzyżowanego i Matki Bożej, bez dodatkowych postaci. Dwie najstarsze Boże Męki, przy ulicy Strzelców Bytomskich i Gen. Hallera, nie zawierają informacji o fundatorach. Wszystkie zasługują na opiekę i profesjonalną konserwację. By przetrwały ku chwale Bożej, ku pamięci przodków, ku ubogacaniu nas i przyszłych pokoleń.

Omówimy teraz poszczególne Boże Męki w Dąbrówce Małej. Wszystkie zdjęcia zostały wykonane w październiku 2013 roku.

Boża Męka przy ulicy Strzelców Bytomskich - 1866 r.


Krzyż przy ulicy Strzelców Bytomskich jest jednym z najstarszych zabytków w Dąbrówce Małej. Interesująca jest historia jego powstania. Otóż, w 1863 roku doszło do zamieszek w Szopienicach. Interweniowało wojsko pruskie. Żołnierzy zakwaterowano u gospodarzy w Dąbrówce Małej, którym po stłumionym konflikcie Urząd Miejski zapłacił za ich utrzymanie. Uzyskane pieniądze gospodarze przeznaczyli na budowę krzyża przydrożnego, który powstał w 1866 roku (rok ten wyryto w podstawie krzyża) (4).

Wspomniane zamieszki miały zapewne związek z powstaniem styczniowym, którego walki toczyły się w pobliskim Sosnowcu. Wydarzenia z 7 lutego 1863 r. na długo zapadły w pamięć mieszkańcom Dąbrówki Małej i Szopienic. Tego dnia, wczesnym rankiem powstańcy pod dowództwem Apolinarego Kurowskiego opanowali dworzec w Sosnowcu i zaatakowali komorę celną. Podczas szturmu nie lada odwagą wykazali się kosynierzy dowodzeni przez Teodora Cieszkowskiego. Rosyjscy pogranicznicy ratowali się ucieczką na pruskie terytorium. Do kolejnej potyczki doszło na granicznym moście kolejowym na Brynicy pod Szopienicami. W owych dniach pobliska ludność z entuzjazmem obserwowała sukcesy powstańców, z niechęcią zaś odnosiła się do carskich żołnierzy i pruskiego wojska, które poczęło ściągać nad granicę zaniepokojone wydarzeniami po rosyjskiej stronie. Blisko dwa tygodnie Zagłębie Dąbrowskie było w rękach powstańców, a cały trójkąt graniczny znalazł się pod władzą Rządu Narodowego. Przy okazji należy przypomnieć, że mieszkańcy Górnego Śląska czynnie wspierali powstańców styczniowych. Udzielano pomocy uchodźcom z Kongresówki, organizowano przerzut broni i amunicji, wreszcie brano udział w walkach powstańczych. Ochotnicy przedzierali się przez granicę i zasilali walczące w pobliżu Śląska oddziały m.in. Kurowskiego i Cieszkowskiego. Walczyli również mieszkańcy naszych stron. Źródła podają, że za udział w powstaniu zostali aresztowani i wydani władzom pruskim m.in. Feliks Kopeć, hutnik z Dąbrówki Małej oraz Józef Grzondziel i Józef Wieczorek, hutnicy z Szopienic (5).

Powstańcze walki w sąsiedztwie Dąbrówki Małej potwierdza relacja Franciszka Michalika (5a):
Mój ojciec mawiał ciągle, iż widział pod Małą Dąbrówką, skąd pochodził, jak w powstanie 1863 roku, była potyczka powstańców z Moskalami. Grupa powstańców uchodziła za rzekę na stronę Śląska, gdzie była rozbrajana przez liczne patrole niemieckie, stojące na granicy. Część powstańców została dopadnieta przez kawalerię rosyjską i ci zostali zabici. Zarąbanych powstańców pochowano w Milowicach, pod figurą św. Jana.


Jeszcze na początku XX wieku krzyż był nieco przesunięty względem obecnego położenia (patrz pocztówka w artykule O bytomskiej drodze i kasztanowcach). W związku z budową drogi krzyż dosunięto do domu, do którego przylega.
Fotografie krzyża zamieszczono m.in. w: Maria Lipok-Bierwiaczonek, Przy śląskich drogach, s. 100 (3a); Lech Szaraniec, Osady i osiedla Katowic, "Śląsk", Katowice 2010, s. 145; Zofia Wieczorek, Kapliczki, krzyże, figury katowickie, s. 24 (6).

sobota, 12 października 2013

Dąbrówka Mała na mapie von Wredego

W wyniku I wojny śląskiej, toczonej w latach 1740-42, Austria utraciła na rzecz Prus praktycznie cały Śląsk. Choć walki trwały jeszcze wiele lat, stan ten został utrwalony w 1763 r. postanowieniami pokoju w Hubertusburgu, kończącego tzw. wojnę siedmioletnią.  Dolny i Górny Śląsk pozostały pod pruskim panowaniem, Austria zachowała jedynie Śląsk Cieszyński i Opawski. Jeszcze w latach czterdziestych król pruski, Fryderyk II Wielki, zlecił kapitanowi Christianowi Friedrichowi von Wrede opracowanie mapy Śląska (dokładnie to pogranicza śląskiego, a więc terenów potencjalnych działań wojennych). Na podstawie prac pomiarowych, prowadzonych w latach 1746-1753, powstał atlas "Krieges-Carte von Schlesien". Oryginał przechowywany jest obecnie w Bibliotece Państwowej w Berlinie. Arkusze przedstawiające okolice Katowic opublikowali w swoich pracach Andrzej Złoty i Piotr Greiner (1).

Dąbrówka Mała, Bogucice i Roździeń na mapie von Wredego (1749). Źródło: Mapy i plany Katowic... (1a).

Dąbrówkę Małą (Klein Dombrowka), obok m.in. Bogucic, Roździenia, Mysłowic i Tychów, naniesiono na arkusz nr 32, zaś sąsiednie Milowice i Siemianowice (także Chorzów i Bytom) znalazły się na arkuszu nr 25. Oba arkusze mapy wykreślono w ramach II etapu prac pomiarowych, realizowanego od grudnia 1748 roku do października 1749 roku, obejmującego część Księstwa Opolskiego i Raciborskiego, między prawym brzegiem Odry a granicą z Królestwem Polskim na wschodzie oraz między rzeką Stobrawą na północy a granicą z Księstwem Cieszyńskim na południu (1a).

Dąbrówka Mała leżała wówczas w południowo-wschodnim zakątku bytomskiego wolnego państwa stanowego. Graniczyła z Królestwem Polskim i pszczyńskim wolnym państwem stanowym. Od Bogucic, leżących w ziemi pszczyńskiej, oddzielał Dąbrówkę rozległy las liściasty. Las zapewne z licznymi dębami, wszak nazwa miejscowości zobowiązuje :)

niedziela, 6 października 2013

Jerzy Jaros: Górnictwo węglowe w rejonie Małej Dąbrówki

W 1964 r. w Wiadomościach Górniczych opublikowano dwa artykuły, w których Jerzy Jaros, znany historyk górnictwa węglowego, przedstawił dzieje kopalń w rejonie Dąbrówki Małej (1). Pełny tekst artykułów zamieściłem poniżej, a pozyskałem go ze zbiorów Biblioteki Naukowej Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach. Pracownikom czytelni i wypożyczalni Biblioteki GIG dziękuję za okazaną pomoc :) Praca Jerzego Jarosa posłuży jako źródło dla wpisów traktujących o kopalniach węgla kamiennego w Dąbrówce Małej.
Pierwsze pole górnicze w Małej Dąbrówce zostało nadane w 1826 r., ale przez kilkadziesiąt lat „leżało odłogiem”. W dniu 21.10.1836 aptekarz mysłowicki Fengler dokonał zgłoszenia górniczego na pole Szczęście Luizy, położone bardziej na wschód, w pobliżu Roździenia. Pole to zostało nadane już po jego śmierci, w 1838 r., przy czym właścicielem został Józef Heintze z Dębu, określany w dokumentach jako przedsiębiorca górniczy i hutniczy. W następnym roku przebito szyb Jakub głębokości 24 m i rozpoczęto eksploatację górnego pokładu węgla, mającego ok. 4,5 m grubości. Eksploatacja odbywała się systemem filarowym z zawałem. Urobek dowożono pod szyb za pomocą popychanych przez wozaków platform, jadących po drewnianych torach. Na platformach tych ustawiano skrzynie, z których każda miała pojemność 2 beczek (ok. 370 kg węgla). Skrzynie te wyciągano następnie na powierzchnię ziemi za pomocą kołowrotów. W podobny sposób, za pomocą ręcznych kołowrotów i beczek, usuwano również z wyrobisk dopływającą wodę.